Rinet z Senos

Imię postaci: Rinet 
Płeć: Mężczyzna 
Wiek: 19 
Wygląd: Kudłaty chłop o przeciętnej (lecz nieco umięśnionej) budowie i ciemnych włosach 
Klasa postaci: Poszukiwacz 

Poziom: 4
Ranga: Starszy Poszukiwacz
Zdrowie:
Mana:
Atak fizyczny:
 
Umiejętności magiczne:
Zręczność:
Ekwipunek:
+ + +
Umiejętności:
  • Paraliż 3 - Zwyczajny atak, który ma 60% szans na zablokowanie przeciwnika na 1 turę. Użycie tej samej umiejętności zmniejsza szansę na paraliż o 20%. 
  • Osłabienie - Zwyczajny atak, który dodatkowo ma 50% szans na drobne zmniejszenie zdolności bitewnych przeciwnika.
                                                                Taletny:
  • Niewidzialność

Byłem synem rolnika z Senos. Choć właściwie... nadal nim jestem, tylko staruszek nie jest już rolnikiem. Matka zmarła, zanim zdążyłem ją poznać, więc wychował mnie sam. Gdy byłem małym brzdącem, miałem ułożony cały plan na życie. Chciałem pracować w polu razem z ojcem i przejąć je po nim, gdy się zestarzeje. Ożeniłbym się i zatrudnił kogoś do pomocy. Wszystko poszłoby gładko, gdyby nie te długi, w które mój ojciec się wpakował. Wszystko zaczęło się sypać, a jedynym sposobem, by z tego wyjść było sprzedanie ziemi i znalezienie innego miejsca. Tak się więc stało. Miałem wtedy 17 lat. Staruszek szybko znalazł pracę - zatrudnił się jako ogrodnik u jakiegoś możnowładcy. A mnie, jeden z sąsiadów powiedział, żebym pieprzył to nudne życie na wsi i wyruszył szukać przygód. 
Dołączyć do Poszukiwaczy, co? Na początku pomyślałem, że to głupota. Wiele razy widziałem wojowników, którzy czasem odwiedzali Senos. Jako młody rolnik, traktowałem ich jak inny świat, do którego nie należałem. Ale teraz... otworzyły się dla mnie nowe szlaki. Nadawałem się - po pracy w polu od małego moja sprawność fizyczna stała na niezłym poziomie. Poczułem więc małą żądzę przygód. Przez następny rok pracowałem jako pomocnik w sklepie, by następnie udać się do Gednir i dołączyć do gildii. Pomimo tego, że nigdy nie parałem się walką, pomyślnie przeszedłem testy i zostałem przyjęty. Chyba po prostu uznano, że mam potencjał. 
Minął już rok odkąd tu jestem. Podstawy walki opanowałem w błyskawicznym tempie i jestem już pełnoprawnym członkiem Gildii Poszukiwaczy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz